wtorek, 9 października 2012

Historia choroby.

Jedni zarażają się rajdoholizmem już gdy myślą racjonalnie, inni mają tą pasję wszczepianą od maleńkości ( Ja należę do tych drugich i jestem z tego dumny ). I tych i tych łączy jedno: gdy się zgadają rozpoczyna się wielka, pasjonująca rozmowa na dłuuuuugie godziny.

Nie powiem wam jak to się zaczęło ponieważ byłem tak mały że nie pamiętam. Opowiem wam jednak o moim najwcześniejszym i pamiętnym rajdzie : 55 Rajd Polski z 1998 roku. Był to rajd w Krakowie i pojawili się tam wielcy kierowcy. Toni Grademeister w Lancii Delta , Tomasz Kuchar , Krzysztof Hołowczyc , Leszek Kuzaj , bracia Dytko , Tomasz Czopik czy świętej pamięci Janusz Kulig. To była wielka impreza. Do dziś ten rajd stanowi fundament mojej wiedzy na temat sportów samochodowych, do tego stopnia że mam pełną 45 minutową relacje TVP w telefonie. To wydarzenie wygrała załoga Krzysztof Hołowczyc i Maciej Wisławski w Subaru Imprezie '97 WRC. A potem ( oczywiście jak już miałem ciut bardziej dojrzałą świadomość ) poszło już z górki ! Zainteresowanie WRC a dokładniej McRae i Solbergiem, jeszcze później powrót do Polskiego RSMP a dziś? A dziś wszystkim co wydaje dźwięk sportowego wydechu i odcięcia zapłonu !  



























To tylko kilka fotek z tego rajdu.





















































W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim którzy dzielą się ze mną tą pasją i wszystkim którzy wszczepili we mnie ten wspaniały gen... Gen prawdziwego maniaka. 

1 komentarz: